Nigdy nie miałem natury demonstranta. Gdzieś na forum Europy 21 informowano o demonstracji "przeciwko traktowaniu kobiet w islamie". Do mnie nie jednak hasło takie zupełnie nie przemawiało. Bo niby dlaczego demonstrować w obronie kobiet w islamie w Polsce? Czy ktos tutaj kobiety maltretuje (w tym islamie?). Czy monitoring policyjny donosi o jakiś przypadkach nadużyć w związkach z muzułmanami - które to nadużycia przekraczają te obecne w innych sferach społecznych? A może "od tak sobie"? Tyle, ze na świecie naprawdę jest cała masa różnego rodzaju idei, za którymi warto się opowiedzieć. I dzieci w Afryce głodują i Chiny kulturę Tybetu niszczą i lasy amazońskie są wycinane. W sumie każdego dnia za czymś warto demonstrować. Problem w tym, że jakos zupełnie nie widzę sensu zbierania sie na rynku polskiego miasta i rozrywania szat nad losem kobiet w Arabii Saudyjskiej. Moze lepiej, żeby tym losem zajęły się polskie organizacje feministyczne, które często pobierają z różnych źródeł całkiem sporą kasę na swoją działalność i zajmują się takimi bzdetami jak promowanie tzw "parytetów"
Więcej...