
Polityka zagraniczna w wykonaniu Obamy
Sunday, 21. March 2010Kategorie: Geopolityka, Świat, Temat Dnia
Tagi do wpisu: Ameryka obama polityka
Chociaż Obama w kampanii wyborczej zapewniał ?otwarcie? USA na zaniedbane dotychczas kierunki współpracy to na razie plan ten się nie sprawdza. Robert Kagan w bardzo trafnej analizie zamieszonej w ?Washington Post? zauważa, że nawet Ci dotychczasowi ?nierozerwalni sojusznicy?, jak Wielka Brytania osłabiają więzi ze Stanami. Na wyspach mówi się o "końcu specjalnych związków" między tym krajem a USA, i to mimo znacznych ofiar ponoszonych przez wojska brytyjskie w Afganistanie.
We Francji Nicolas Sarkozy publicznie krytykował Obamę przez kilka miesięcy (wreszcie został zaproszony na prywatną kolację, prawdopodobnie w celu ocieplenia relacji).
W Europie Środkowo-Wschodniej zaufanie do USA jako gwaranta bezpieczeństwa zostało mocno nadwyrężone po odwołaniu planów budowy tarczy antyrakietowej w imię polepszenia stosunków z Rosją.
Paradoksalnie, chociaż w Europie Obama postrzegany jest jako prezydent nie interesujący się tym kontynentem i skupiony na Azji, to i tam stosunki jego administracji z najważniejszymi dla USA krajami, jak Japonia i Indie, nie są najlepsze. Strategiczne partnerstwo z Indiami osiągnięte przez ekipę Busha jest obniżane na rzecz osiągnięcia lepszych stosunków z Chinami.
Polityka Obamy koncentrująca się dotychczas na poprawieniu stosunków z Rosją, zwiększenia współpracy z Chinami, czy normalizacji stosunków z Iranem, czy Syrią nie daje wymiernych efektów. Na razie osiągnięto tyle, że dotychczasowi ?stali?sojusznicy zaczynają się nerwowo rozglądać.
Obama wydaje się odchodzić od 60 letniej strategii Ameryki wobec sojuszników. Opierała się ona na globalnej sieci formalnych militarnych i politycznych przymierzy, głównie z krajami demokratycznymi. Wynikało to z koncepcji tworzenia równowagi sił na korzyść wolnych krajów, jak to ujmował w 1947 r. Averell Harriman. Za rządów prezydentów Clintona i Bushów stosunki z Europą i Japonią, a potem Indiami, zostały umocnione i pogłębione.
Podsumowując Kagan pisze "Administracja Obamy nieszczerze chwali multilateralizm, ale jest to multilateralizm wyświadczania usług autokratycznym rywalom, a nie zacieśniania stosunków ze sprawdzonymi demokratycznymi sojusznikami. Zamiast umacniać demokratyczne podstawy nowej międzynarodowej architektury - świata krajów z grupy G20 - administracja przyjmuje w najlepszym razie postawę neutralności między sojusznikami a przeciwnikami, między demokratami a autokratami"
Zdzisław Sztorm
Komentarze: (3)
Lysy
22/03/2010 15.40
Ptysia, cii, cii, tylko nie mow tego nikomu...
Wiesz co, ja slyszalem z dobrych zrodel ze 4000 Zydow nie przyszlo tego dnia do pracy w WTC. ale pamietaj to tajemnica ! Geba na kludke bo jeszcze sie wyda.
A stoja za tym Mossad, CIA, FBI,KGB, GRU....
Wiesz co, ja slyszalem z dobrych zrodel ze 4000 Zydow nie przyszlo tego dnia do pracy w WTC. ale pamietaj to tajemnica ! Geba na kludke bo jeszcze sie wyda.
A stoja za tym Mossad, CIA, FBI,KGB, GRU....
NaNi
22/03/2010 17.39
"Będzie jeszcze gorzej dla Izraela. Już wysocy rangą wojskowi amerykańscy otwarcie mówią o udziale służb specjalnych Izraela w zamachu 9/11. Coś pruje się ta "przyjaźń"...
http://www.youtube.com/watch?v=P9vaq9WHBLI"
Ptysia, Ty rozumiesz o czym mowia ci domniemani "wysocy ranga wojskowi amerykanscy?"
Oni w pewnym momencie mowia o tym ze Izrael powinien zniknac z powierzchni ziemi. Mowia to samo co Ahmadinedzad.
To juz nie jest nawet zwyky antysemityzm. To jest podzeganie do nienawisci i do wojny, w Europie karalne.
polish_allied
23/03/2010 11.25
Niestety, tego mozna się było spodziewać. Ostrzegałem, że tak będzie.
fabrykamysli.blog.onet.pl
fabrykamysli.blog.onet.pl
Polak
23/03/2010 14.01
Koniec bezwarunkowego poparcia dla Izraela jest bliski. Bliski jest więc koniec bezprawnej okpuacji palestyńskiej ziemi i ostateczny rozpad syjonistycznego reżimu.
I bardzo, kurwa, dobrze!
I bardzo, kurwa, dobrze!

Anonymous
23/03/2010 14.09
"Koniec bezwarunkowego poparcia dla Izraela jest bliski. Bliski jest więc koniec bezprawnej okpuacji palestyńskiej ziemi i ostateczny rozpad syjonistycznego reżimu.
I bardzo, kurwa, dobrze! "
U wladzy w stanach jest kryptomuzulmanin ,dlatego taki obrot sprawy byl do przewidzenia.
Co do "bezprawnej" okupacji palestynskiej ziemi to prawda ze okupant arabsko-muzulmanski (od VIII w ,tak jak andaluzje) powinien opuscic palestyne w podskokach i odac zydom ich kraj Izrael.
wawelski
23/03/2010 14.19
Ani palestynskich ani okupowanych. Zeby okupowac jakies terytorium to najpierw musi ono nalezec do jakiegos panstwa. Palestyna nie jest panstwem. Imperium Osmanske nie istnieje a tym samym nie moze wysuwac zadan terytorialnych. Jordania zrezygnowala z takich zadan dot. Zach.Brzegu jak rowniez Anglia (protektorat) ich nie wnosi. Przynaleznosc tych ziem nie jest jednoznacznie okreslona.
Co to jest Palestyna? Co to za narod ten Palestynski? Nigdy nie bylo takiego panstwa....czy to cos tak jak Slask? Czy Slask tez ma byc panstwem? A Slazacy to narodowosc? Przeciez tkzw Palestyna jest na garnuszku Europy (UE) i nie ma najmniejszych przeslanek zeby zaistniec jako panstwo. Wystarczy, ze sa czescia Izraela.
U wladzy w stanach jest kryptomuzulmanin ,dlatego taki obrot sprawy byl do przewidzenia.
Co do "bezprawnej" okupacji palestynskiej ziemi to prawda ze okupant arabsko-muzulmanski (od VIII w ,tak jak andaluzje) powinien opuscic palestyne w podskokach i odac zydom ich kraj Izrael.[/quote:306kntsn]
Co to jest Palestyna? Co to za narod ten Palestynski? Nigdy nie bylo takiego panstwa....czy to cos tak jak Slask? Czy Slask tez ma byc panstwem? A Slazacy to narodowosc? Przeciez tkzw Palestyna jest na garnuszku Europy (UE) i nie ma najmniejszych przeslanek zeby zaistniec jako panstwo. Wystarczy, ze sa czescia Izraela.
"[quote="Polak":306kntsn]Koniec bezwarunkowego poparcia dla Izraela jest bliski. Bliski jest więc koniec bezprawnej okpuacji palestyńskiej ziemi i ostateczny rozpad syjonistycznego reżimu.
I bardzo, kurwa, dobrze! "
U wladzy w stanach jest kryptomuzulmanin ,dlatego taki obrot sprawy byl do przewidzenia.
Co do "bezprawnej" okupacji palestynskiej ziemi to prawda ze okupant arabsko-muzulmanski (od VIII w ,tak jak andaluzje) powinien opuscic palestyne w podskokach i odac zydom ich kraj Izrael.[/quote:306kntsn]
wawelski
23/03/2010 14.45
Smiac mi sie chce, gdy czytam o Narodzie Palestynskim (sic!) - nie ma i nigdy nie bylo takiego "NARODU".
Smiac mi sie chce, gdy czytam o panstwie Palestynskim - takiego tez nigdy nie bylo. Ale przyznaje, ze niczego nie mozna wykluczyc w przyszlosci. Skoro powstalo Kosovo to niby dlaczego kiedys nie moze powstac Palestyna.
Na dzien dzisiejszy tkzw. palestynczykom (czyt. Arabom) zyje sie lepiej w Izraelu niz na tkzw. "terytoriach okupowanych".
I nie chca sie z Izraela wyniesc ani przyjac, Boze uchowaj "obywatelstwa palestynskiego".
Smiac mi sie chce, gdy czytam o panstwie Palestynskim - takiego tez nigdy nie bylo. Ale przyznaje, ze niczego nie mozna wykluczyc w przyszlosci. Skoro powstalo Kosovo to niby dlaczego kiedys nie moze powstac Palestyna.
Na dzien dzisiejszy tkzw. palestynczykom (czyt. Arabom) zyje sie lepiej w Izraelu niz na tkzw. "terytoriach okupowanych".
I nie chca sie z Izraela wyniesc ani przyjac, Boze uchowaj "obywatelstwa palestynskiego".
"Koniec bezwarunkowego poparcia dla Izraela jest bliski. Bliski jest więc koniec bezprawnej okpuacji palestyńskiej ziemi i ostateczny rozpad syjonistycznego reżimu.
I bardzo, kurwa, dobrze! "
Anonymous
23/03/2010 16.17
"Ptysia, Ty rozumiesz o czym mowia ci domniemani "wysocy ranga wojskowi amerykanscy?"
Oni w pewnym momencie mowia o tym ze Izrael powinien zniknac z powierzchni ziemi. Mowia to samo co Ahmadinedzad.
To juz nie jest nawet zwyky antysemityzm. To jest podzeganie do nienawisci i do wojny, w Europie karalne."
....ale ani USA, ani Izrael nie leza w Europie.
http://www.youtube.com/watch?v=P9vaq9WHBLI