Tymczasem właśnie przeczytałem szokujący artykuł na gazeta.pl. Dotyczył on wyroku jaki zapadł w Wielkiej Brytanii, w sprawie adopcji. Otóż jak czytamy "agencja Catholic Care, która odmawia oddawania dzieci do adopcji parom homoseksualnym, wygrała proces dzięki luce prawnej, która miała chronić gejowskie organizacje charytatywne". Proces dotyczył sytuacji, iż agencje adopcyjne musiały respektować prawa par homoseksualnych i nie mogły odmawiać im adopcji. Najwyraźniej nawet mój mózg został już poważnie wyprany, ponieważ nawet ten fakt specjalnie mnie nie oburzył. A przecież chyba każda agencja adopcyjna może sobie ustalać swoje zasady - szczególnie jeśli np jest to organizacja chrześcijańska. Tymczasem na mocy ustawy o Równości z 2007 roku agencje adopcyjne nie mogą dyskryminować par homoseksualnych w procesie adopcyjnym. Kuriozum?

Jeszcze nie. Otóż katolicka agencja wygrała proces dzięki zapisowi w tej ustawie który...stwierdzał, iż agencja może odrzucić daną parę, jeśli w statucie organizacji znajdzie się zapis, że agencja świadczy usługi ludziom o określonej orientacji seksualnej. I teraz następuje najlepsze - otóż jak czytamy "zapis ten został wprowadzony by umożliwić agencjom adopcyjnym dla gejów na odrzucenie par heteroseksualnych".

Czyli zgodnie z prawem wprowadzono zapis który miał na celu....dyskryminację par heteroseksualnych kosztem par homoseksualnych. I wszystko w majestacie prawa. Dyskryminacja? Tak - o ile dyskryminowane są osoby heteroseksualne. Jeśli czytający te słowa wciąż nie dowierza swoim oczom polecam mocne ukłucie igłą i potwierdzam - takie prawo zostało zatwierdzone w naszym świecie. Nie w filmie SF.

A teraz warto przeczytać ostatnich kilka zdań z artykułu "gazety" Innego zdania są działacze świeccy, którzy stwierdzili, że decyzja sędziego jest "alarmująca". - To bardzo źle, że sąd pozwolił Catholic Care na wykorzystanie czegoś, co było oczywistym błędem w ustawie. Ten zapis nigdy nie miał być stosowany w ten sposób - mówił Terry Sanderson, prezes Narodowego Stowarzyszenia Świeckiego - Jeśli komisja charytatywna zmieni swoją wcześniejszą decyzję (...) możemy się spodziewać zalewu podobnych wniosków od fanatycznych organizacji katolickich, które są zdeterminowane, żeby nie przyznawać gejom żadnych praw - podsumował.

A więc dla pana Terrego Sandersona "ten zapis nie miał być traktowany w ten sposób". No tak, do czego to doszło - zamiast zgodnego z prawem dyskryminowania osób heteroseksualnych takie kwiatki.

Słowo daje, jak ktoś będzie próbował wprowadzić takie prawo w Polsce gotów jestem iść na Sejm. I powiem szczerze - w takich absurdach widzę o wiele większe zagrożenia dla świata w którym mieszkam niż w dyskryminacji kobiet w islamie. Mam jednak nieprzyjemne wrażenie, że już dawno przekroczono w wielu miejscach prawa, które powinny wzburzyć ludziom krew w żyłach. Tymczasem na ulicach Europy wciąż spokój. Tolerancja dla idiotycznych pomysłów lewicy powinna już dawno znaleźć swój kres.

Michał Wiśniewski