Już niecałe 11 godzin pozostało do zamknięcia lokali wyborczych w Izraelu. Po długiej i wyczerpującej kampanii wyborczej, szef Likud, Beniamin Netanyahu, wczoraj wieczorem dotarł do ostatniego przystanku w wyborczym turnee - Ściany Płaczu. Długo i w skupieniu modlił się tam prosząc Boga o zwycięstwo w nadchodzących wyborach. Otoczony przez setki ortodoksyjnych żydów (Likud zawarł koalicję z religijnymi syjonistami), wieczorem nie wygłaszał już szumnych i płomiennych przemówień. Nie musiał także odpowiadać na okrzyk jednego z nich : " zatrzymaj naszą Jerozolimę niepodzielną" - symbolizm sytuacji był oczywisty. Powiedział tylko " z Bożą pomocą - zwyciężymy".
Więcej...