Sąd uniewinnił parę Saudyjczyków, która przez kilkanaście miesięcy znęcała się nad służącą z Indonezji.
Nur Mijati pochodzi z Indonezji, ma 25 lat. Pod koniec 2003 r. zatrudniła się jako służąca w domu saudyjskiego małżeństwa w Rijadzie. Pracowała u nich 18 miesięcy, oficjalnie za 160 dol. miesięcznie. Tyle że nigdy nie dostała ani grosza, a kiedy domagała się zapłaty, była bita. Pracodawcy zabrali jej paszport, a kiedy próbowała uciec - zamknęli ją i przez ponad miesiąc trzymali związaną oraz codziennie bili.
W marcu 2005 r. Nur Mijati była już w tak złym stanie, że pan domu zawiózł ją do szpitala, gdzie trzeba było amputować jej palce rąk i stóp. Była też skrajnie wycieńczona, miała wybite zęby, uszkodzone oko, problemy ze słuchem.
Po przesłuchaniu mąż od razu został uznany za niewinnego. Żonę, która przyznała się do bicia służącej, początkowo skazano na karę 35 batów za "stosowanie przemocy fizycznej".
Nur po wyjściu ze szpitala na kilka dni trafiła do więzienia, a potem została skazana na 76 batów za fałszywe oskarżenie pracodawców. Ten wyrok został uchylony rok później. Zatrudniony przez ambasadę Indonezji adwokat Nur Naser al Dandani cieszył się wtedy, że "ta decyzja udowadnia spójność saudyjskiego systemu sprawiedliwości".
Jednak kilka dni temu sąd apelacyjny stwierdził, że saudyjska para jest całkowicie niewinna. Mimo takiej decyzji sędzia przyznał Nur 670 dol. odszkodowania.
"To niebywała, oburzająca decyzja. Ten wyrok to bardzo niebezpieczna wiadomość dla innych saudyjskich pracodawców, którzy teraz będą się czuli zupełnie bezkarni, a ich ofiary będą pewne, że nie mogą liczyć nawet na cień sprawiedliwości" - napisali w specjalnym oświadczeniu obrońcy praw człowieka z Human Rights Watch. "Domagamy się od saudyjskich władz godziwego odszkodowania dla Nur Mijati i surowej kary dla jej prześladowców".
Według HRW większość cudzoziemek zatrudnianych przez Saudyjczyków do pomocy w domu jest fatalnie traktowana. Są bite, głodzone, a kiedy upominają się o pieniądze albo chcą poskarżyć się policji, często lądują w więzieniu oskarżone o rozwiązłość, kradzież albo czary.
W Arabii Saudyjskiej pracuje 1,5 mln cudzoziemek, głównie z Indonezji, Sri Lanki i Filipin. Co roku ambasady tych krajów dostają tysiące skarg od wykorzystywanych służących. Zdecydowana większość takich spraw zapewne nigdy nie jest zgłaszana. za: PAP/ Gazeta Wyborcza
|