  We've received 20437935 page visited. |
05 kwietnia, 2008 - 09:02 |
 |
 |
|
|  |
 |
 |
|
|
 |
Autor Karol_Młot Dodano: sobota, 26 stycznia 2008 |
|
Obama: zmienię Amerykę i świat
Dziś Ameryka kojarzy się z Guantanamo, a nie ze Statuą Wolności. Po 11 września zaprzepaściliśmy szansę zjednoczenia światowej opinii publicznej wokół wspólnego celu - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z głównych kandydatów Partii Demokratycznej na prezydenta USA, Barack Obama.
"Gazeta Wyborcza": Jest pan jednym z trzech kandydatów - obok senator Hillary Clinton z Partii Demokratycznej oraz republikańskiego senatora Johna McCaina - którzy mają największe szanse na partyjne nominacje w wyborach i być może na Biały Dom. Nie można więc wykluczyć, że senator z Illinois Barack Hussein Obama zostanie pierwszym czarnoskórym prezydentem najpotężniejszego kraju świata. Gdyby tak się stało, jakie będą pana pierwsze kroki?
Barack Obama: Stany Zjednoczone stoją na zakręcie. Ameryka jest w stanie wojny, zmiany klimatyczne zagrażają bezpieczeństwu Ziemi, a w ciągu ostatnich lat zachwiała się pozycja USA w świecie. Choć wybory prezydenckie odbywają się co cztery lata, rzadko się zdarza, by nowy przywódca mógł wytyczyć całkowicie nowy kierunek w gwałtownie zmieniającym się świecie.
Zwycięzca obecnej kampanii za rok będzie miał szansę odnowić przywódczą pozycję USA, a także położyć kres głębokim podziałom w amerykańskim społeczeństwie.
To, że tuż po atakach terrorystycznych z 11 września zaprzepaściliśmy możliwość zjednoczenia światowej opinii publicznej wokół wspólnego celu, to prawdziwa tragedia. Nasi przywódcy wybrali strategię jednostronnych rozwiązań, które doprowadziły do osłabienia bezpieczeństwa narodowego USA, a także pozycji Ameryki. I dziś Ameryka kojarzy się z obozem w Guantanamo, a nie ze Statuą Wolności.
Zakończę wojnę w Iraku i przywrócę wiodącą pozycję Ameryki w świecie, zamykając obóz w Guantanamo, przywracając zakaz aresztowania obywatela bez nakazu sędziego i delegalizując stosowanie tortur. Doprowadzę do końca walkę przeciw al Kaidzie. Wesprę międzynarodowe wysiłki na rzecz nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia i wejścia na drogę prowadzącą do świata bez broni jądrowej - mówi Barack Obama w rozmowie ze Zbigniewem Basarą z "Gazety Wyborczej". (PAP)
Źródło
|
Widocznych jest tylko 80 pierwszych komentarzy - kliknij na link na dole aby wejść na forum i zobaczyć resztę
Komentowac moga tylko zarejestrowani uzytkownicy - kliknij tutaj aby sie zarejestrowac
|
Author |
Comments
|
redakcja
____________
Date joined: Maj 12, 2006
Posts: 3446
|
|
Posted:Sty 26, 2008 - 09:25
|
|
|
|
 |
obywatel
____________
Date joined: Sty 21, 2008
Posts: 9
|
|
Posted:Sty 26, 2008 - 09:25
|
|
|
jasne, wymysli jeszcze lekarstwo na raka i szczepionke przeciw HIV.
| |
|
|
|
 |
PERSZING
____________
Date joined: Sty 20, 2006
Posts: 648
|
|
Posted:Sty 26, 2008 - 21:33
|
|
Swietnie! musisz tylko wygrac z tymi snobami, którzy myslą ze stany zjednoczone to kilkutysiącletnia cywilizacja
|
_________________
Wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało, wyginam śmiało ciało. Dla mnie to .......mało!
Wyginam śmiało ciało....ciało
|
|
|
 |
1683
|
|
Posted:Sty 27, 2008 - 04:48
|
|
"Doprowadzę do końca walkę przeciw al Kaidzie. " Nie chciałbym się czepiać szczegółów ale to zdanie brzmi ciekawie. W jaki sposób zamierza to zrobić . W ciągu czterech , no dobra ośmiu;) lat załatwi Al kaide ? Czy raczej "doprowadzić do końca" = "skończyć","zakończyć" .
| |
|
|
|
 |
Karol_Młot
____________
Date joined: Lip 03, 2005
Posts: 1209
Location:Wrocław
|
|
Posted:Sty 27, 2008 - 07:50
|
|
| 1683 wrote: | Nie chciałbym się czepiać szczegółów ale to zdanie brzmi ciekawie. |
Celow jest tak sformułowane. Każdy słyszy to, co chce usłyszeć. Politycy unikają jednoznacznych deklaracji. Np mówią "należy zmienić gruntownie system podatkowy". Co artysta miał na myśli? Podwyższyć? Obniżyć?
|
_________________ Nie rzucaj pereł między wieprze,
Nie rób osłu posłania z płatków róż.
|
|
|
 |
R4VeN_pl
____________
Date joined: Gru 18, 2005
Posts: 1499
|
|
Posted:Sty 27, 2008 - 09:37
|
|
|
A co z 800 miliardowym deficytem w handlu zagranicznym? Ma Pan Hussein w tej kwestii jakieś pomysły?
|
_________________ " ... a stado dzikich bab kwiatami obrzucać zacznie żołnierzyków ... "
|
|
|
 |
polonuska
____________
Date joined: Cze 13, 2005
Posts: 870
Location:USA
|
|
Posted:Lut 10, 2008 - 15:35
|
|
Postepy Obamy i poparcie jego kandydatury sa dla mnie osobiscie "scarry". W Stanach jest wielu idiotow, na ktorych tego typu indiwidualnosci dzialaja. Tu rozpoczal sie juz "kult Obamy". Poczytajcie ten artykul (po angielsku niestety), odzwierciedlajacy Obame i jego wiernych. Obama’s Cocky Messianism NASHUA – There was a moment during Barack Obama’s rally at Nashua North High School on Saturday when I thought, Wow, Iowa has gone to his head.
Inside the gym, packed to capacity with 2600 people, Obama was describing to the crowd how his speeches generally work: “At the end—or maybe somewhere in the middle—a shaft of light comes through and hits you and you experience an epiphany: I have to vote for Barack.”
Obama has attracted Jesus comparisons since announcing his candidacy. He’s been described as the party’s savior. A Chicago art gallery displayed a sculpture depicting Obama crowned with a neon halo. Slate’s Timothy Noah kept tabs on these and other revelations in the "Obama Messiah Watch."
But now, with Iowa as his witness, Obama is he starting to sound like he believes the prophecies, too. The “epiphany” line was a joke—but he also kind of meant it. Because he’s loose on the stump, self-deprecating yet cocky, Obama gets away with appropriating the language of his own deification. He mocks it, but at the same time reinforces it. It’s hard to be humble when your overflow room is overflowing.
There were other moments of self-puffery. At one point, he introduced a volunteer as the chair of “Obamans for—” He caught himself. “Nashuans for Obama.” However innocently, Obama had just bestowed himself with fame’s highest honor: his very own adjectival form.
Then there was his refrain: “In three days’ time …” Politicians always go out of their way to mention the specific date of the election—“Go vote for me on Jan. 8”—just to pound the date into dumb voters’ heads. But he repeated the phrase so much it started to sound like a rosary. “In three days’ time,” he said, voters would have the chance to make history. “In three days’ time,” they could send a message to Washington that the old days are over. Not just “in three days” or “three days from now.” “In three days’ time,” the rock will be rolled away and lo, the tomb will be empty.
Obama’s speaking style, with its preacherly repetitions and rhythms, is nothing new. But the content of his speech—if you stop and actually listen to it—is aggressively vapid. “This change thing is catching on,” he told people. He’s running, as he always says, because of “what Dr. King called the 'fierce urgency of now' .” Here’s the closest he came to defining “hope”: It’s “imagining, then working for, then righting for what didn’t seem possible before.” But in the final days before the primary, when the three top Democrats have such similar platforms, you don’t win by reading position papers. You win with catharsis.
After watching the speech, Matt Dibella, 20, from Nashua, said he was initially undecided. I asked who he’s for now. “Obama,” he said. “Because I just saw him.” That seems to be the way it works for many young people: To see him is to be for him.
Others fear the messiah analogy is a little too apt. “The thing I’m worried about is that he’s going to get shot,” said a woman from Boston who preferred not to give her name. “What he’s been saying scares people.” You hear this idea all over, particularly among African-Americans in the South, often as a reason to vote for someone else.
In other ways, Obama doesn’t act messianic—just cocky. He laughs at his own jokes, a staccato “heh” that sounds naked when spoken into a mic in a large auditorium. He strays from the script as other candidates never would. A quip about “my cousin Dick Cheney” turns into a tangent about how, “When they do these genealogical surveys, you hope they say you’re related to somebody cool. Abraham Lincoln or Willie Mays or something. But Dick Cheney: That’s a letdown.”
But the driving message of his speech was, See what Iowa did? You can do it, too. By the end, the crowd was erupting, signs were waving, and if you looked real close, you could see the ceiling windows emitting a thousand little golden shafts of light.
http://slate.com/blogs/blogs/trailhead/archive/2008/01/06/obama-s-cocky-messianism.aspx
Polonuska
|
_________________ "The only thing necessary for the triumph of evil, is for good men to do nothing." - Edmund Burke 1729 – 1797
|
|
|
 |
polonuska
____________
Date joined: Cze 13, 2005
Posts: 870
Location:USA
|
|
Posted:Lut 10, 2008 - 15:41
|
|
|
Dla mnie jest on jedynie tym co tu sie okresla "Con-man" czyli charakter czlowieka przedstawionego w polskim filmie "Kariera Nikodema Dyzmy"
|
_________________ "The only thing necessary for the triumph of evil, is for good men to do nothing." - Edmund Burke 1729 – 1797
|
|
|
 |
liso
____________
Date joined: Cze 15, 2007
Posts: 981
|
|
Posted:Lut 10, 2008 - 16:25
|
|
| QUOTE: | Dla mnie jest on jedynie tym co tu sie okresla "Con-man" czyli charakter czlowieka przedstawionego w polskim filmie "Kariera Nikodema Dyzmy"
|
Obama nie ma wizji polonuska, a jeśli ma to zastanawiające jest dlaczego je ukrywa. Obama nie podaje konkretnych rozwiązań, propozycji unika dyskusji o szczegółach. Mi Obama przypomina premiera Kazimierza Marcinkiewicza, którego wszyscy uwielbiają ale on sam nie robi politycznie nic. Obama jest dla mnie zagadką i dla dobra USA pragnę aby tą zagadka pozostał i nie został prezydentem USA.
| |
|
|
|
 |
polonuska
____________
Date joined: Cze 13, 2005
Posts: 870
Location:USA
|
|
Posted:Lut 11, 2008 - 03:57
|
|
| liso wrote: |
| QUOTE: | Dla mnie jest on jedynie tym co tu sie okresla "Con-man" czyli charakter czlowieka przedstawionego w polskim filmie "Kariera Nikodema Dyzmy"
|
Obama nie ma wizji polonuska, a jeśli ma to zastanawiające jest dlaczego je ukrywa. Obama nie podaje konkretnych rozwiązań, propozycji unika dyskusji o szczegółach. Mi Obama przypomina premiera Kazimierza Marcinkiewicza, którego wszyscy uwielbiają ale on sam nie robi politycznie nic. Obama jest dla mnie zagadką i dla dobra USA pragnę aby tą zagadka pozostał i nie został prezydentem USA. |
Ja tez tego pragne, ale mam obawy. W obecnej sytuacji jest bardzo mozliwe, ze to wlasnie on moze wygrac wybory prezydenckie. Demokraci sa bardziej zaangazowani obecnie niz republikanie, a to z powodu wojny irackiej. Na prawyborach bylo ich srednio 2 razy wiecej niz republikanow, bardzo duzo mlodziezy, ktorzy przychodzili do urn mowiac, ze pierwszy raz glosuja, nie sa zarejestrowani, ale chca glosowac (sama widzialam i slyszalam).. Dodatkowo republikanie konserwatywni sa bardzo zli na McCaina i nie zgadzaja sie z nim w ogolnosci, wielu z nich zdecyduje sie z tego powodu nie glosowac wcale. Dodatkowo McCain jest stary, ostatnio tez palnal gafe i powiedzial, ze zostalby w Iraku i 100 lat jak bedzie to potrzebne. Obama juz wykorzystuje to i przypomina wszystkim. Demokraci rzuca na McCaina ciezka amunicje juz niedlugo, beda mu wypominac wiek i wiele innych rzeczy. Dodatkowo republikanie sa w proszku. Wyobraz sobie teraz takiego nieodpowiedzialnego mlokosa jako prezydenta USA w obecnej sytuacji miedzynarodowej ktory publicznie stwierdzil, ze bedzie "nawiazywal dialog i rozmowy z Iranem"? Facet ktory ma tylko 2 lata doswiadczenia politycznego, kompletny ultrasocjalista w pogladach (co na razie troche ukrywa, jedynie jego program ubezpieczen zdrowotnych na to wskazuje). Oto kolejny artykul, ktory porusza jego "mesjanizm"
http://www.theaustralian.news.com.au/story/0,25197,23182456-28737,00.html
Na republikanskich blogach smieja sie z tego "ruchu Obamy" i wyszydzaja to. Jednak jak pokazala wielokrotnie historia (a historie znasz Liso) tlumy ida za takimi nieracjonalnymi indywiduami. Moge miec jeszcze nadzieje, ze w Amerykanach jednak zwyciezy racjonalizm, ale sama nie wiem. Z roku na rok odnosze wrazenie, ze swiat staje sie glupszy, nie madrzejszy, dlatego martwi mnie ta sytuacja.
|
_________________ "The only thing necessary for the triumph of evil, is for good men to do nothing." - Edmund Burke 1729 – 1797
|
|
|
 |
1683
|
|
Posted:Lut 28, 2008 - 12:54
|
|
To on ? http://layijadeneurabia.com/wp-content/uploads/2008/02/komo_somalikenya.jpg
| |
|
|
|
 |
|
|
|
 |
|